Forum ...::Strefa Mamy, Głogów i okolice::... Strona Główna ...::Strefa Mamy, Głogów i okolice::...
Zapraszamy do udziału w dyskusjach na Forum dla Mam
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bijący, szczypiący i gryzący "prawie dwulatek" :)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::Strefa Mamy, Głogów i okolice::... Strona Główna -> Wychowanie bez porażek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Pon 21:59, 01 Cze 2009    Temat postu: Bijący, szczypiący i gryzący "prawie dwulatek" :)

Zosia rozkręciła się na dobre Wesoly Początkowo myślałam, że to wstęp do przesławnego Mruga buntu dwulatka, teraz skłaniam się jednak w stronę zazdrości, gdyż ofiarami tych działań jesteśmy zazwyczaj ja i Tosia.
Wykombinowałam sobie, że najczęściej Zośka atakuje gdy się nudzi lub jest śpiąca, a ja akurat zajmuję się małą. Staram się więc być przewidującą mamą i wyprzedzać te zachowania kierując uwagię Zosi na coś bardziej interesującego od nas Wesoly Niestety nie zawsze tak wychodzi i ostatnio Tośka na kolanie miała przez dwa dni odcisk pełnego uzębienia swej siostry, a ja od piątku wyglądam jak właścicielka wściekłego kota Wesoly
Ponieważ zarzekłam się, że klapsa nie dam, za każdym razem mówię, że nie wolno, że jest mi przykro, wyprowadzam na "karnego jeżyka", wymagam przeprosin, ale póki co efekty marne Smutny
Co jeszcze mogę zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bellamika



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów- Kopernik

PostWysłany: Wto 10:34, 02 Cze 2009    Temat postu:

Hmmm cięża sprawa twarda sztuka Wesoly Misia nie gryzła nigdy ale za to biła, karny kącik pomógł i do tej pory na wszytsko pomaga. A jeśli u Was nie pomagają metody superniani to może metoda z której korzystało się kiedyś "odgryźć się"?Może mało modna i edukacyjna ale na mojego kolegę z bardzo wczesnej młodości który gryzł mnie do okropnych krawiaków zadziałała Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kitiketia



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Wto 15:14, 02 Cze 2009    Temat postu:

Madziu w takiej sytuacji musicie popatrzeć z punktu widzenia Zosi.
Zosii ktoś ( czyli Tosia) zabiera czas spędzany z Wami ,który wcześniej był zarezerwowany tylko dla niej. Jest zła nie wie jak wam to powiedzieć , więc gryzie szczypie itd:) Karny jeżyk moim zdaniem nie zda tu egzaminu , dlatego że Zosia jest za mała ( moim zdaniem działa to na dzieci od 2,5 lat) a poza tym zwraca tym na siebie waszą uwagę więc osiąga swój cel.
Wydaje mi się ,ze najgorsze jest dla dwulatka jak rodzic nie zwraca na niego uwagi i wręcz unika jego obecności. Ja bym spróbowała tak:
jak Zosia ugryzie ciebie bądź Tosie, wyjdź zrób groźną minę powiedz ,że tak nie wolno i ,że jest ci przykro i wyjdź do innego pokoju. Jak Zosia za tobą pobiegnie to nie patrz na nią nie zwracaj na nią uwagi, jeżeli znowu ugryzie to powiedz to samo i wyjdź. Pmiętaj ,że wychodzenie i brak zainteresowania to tylko w sytuacjach przejawiania agresji, Zosia musi wiedzieć ,że tak nie wolno. Tymbardziej ,że nie zdaje sobie sprawy ,że może Tosi zrobić krzywdę. Kiedy zauważysz ,że się uspokoiła to odczekaj chwilkę i zainteresuj się nią niech wie ,że może zwrócić twoją uwagę dobrym zachowaniem a nie złym.


Co do gryzienia dzieci przez matki to kompletna bzdura tak się chowa szczeniaki!!!Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kitiketia dnia Wto 15:22, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Wto 21:26, 02 Cze 2009    Temat postu:

Tak właśnie myślałam, że z tym jeżykiem to za wcześnie, ale nie miałam pomysłu Wesoly Od jutra zastosujemy się do nowych wskazówek i będziemy zdawać relację.
Co do gryzienia dzieci to już jakiś czas temu pokusiłam się pokazać Zosi, że to boli - poskutkowało na krótko, a teraz sama wkłada mi palce do buzi Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bellamika



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów- Kopernik

PostWysłany: Śro 7:14, 03 Cze 2009    Temat postu:

kitiketia napisał:
Madziu w takiej sytuacji musicie popatrzeć z punktu widzenia Zosi.
Zosii ktoś ( czyli Tosia) zabiera czas spędzany z Wami ,który wcześniej był zarezerwowany tylko dla niej. Jest zła nie wie jak wam to powiedzieć , więc gryzie szczypie itd:) Karny jeżyk moim zdaniem nie zda tu egzaminu , dlatego że Zosia jest za mała ( moim zdaniem działa to na dzieci od 2,5 lat) a poza tym zwraca tym na siebie waszą uwagę więc osiąga swój cel.
Wydaje mi się ,ze najgorsze jest dla dwulatka jak rodzic nie zwraca na niego uwagi i wręcz unika jego obecności. Ja bym spróbowała tak:
jak Zosia ugryzie ciebie bądź Tosie, wyjdź zrób groźną minę powiedz ,że tak nie wolno i ,że jest ci przykro i wyjdź do innego pokoju. Jak Zosia za tobą pobiegnie to nie patrz na nią nie zwracaj na nią uwagi, jeżeli znowu ugryzie to powiedz to samo i wyjdź. Pmiętaj ,że wychodzenie i brak zainteresowania to tylko w sytuacjach przejawiania agresji, Zosia musi wiedzieć ,że tak nie wolno. Tymbardziej ,że nie zdaje sobie sprawy ,że może Tosi zrobić krzywdę. Kiedy zauważysz ,że się uspokoiła to odczekaj chwilkę i zainteresuj się nią niech wie ,że może zwrócić twoją uwagę dobrym zachowaniem a nie złym.


Co do gryzienia dzieci przez matki to kompletna bzdura tak się chowa szczeniaki!!!Wesoly


Szczeniaki też nie Mruga ale może na niektórych to jest sposób nie wiem ja też nie polecam ... ale takie gryzienie maleństwa jest niebezpieczne Zalamany i tak sobie pomyślałam że na tego mojego kolegę zadziałało.

A karny kącik ja stosuję odkąd Misia skończyła roczek!!!I działa na nią rewelacyjnie!!!Obyło się bez ryków histerii, a jak próbowałam nie zwracać uwagi wychodzić to dopiero była jazdaaa bez trzymanki hiehie ryk w niebogłosy przewala oczami histeria wręcz, Misia nawet jak się uspokoiła była tak roztrzęsiona i smutna że już niczym nie potrafiła się cieszyć Zalamany .Ale każde dziecko jest inne i może u Was się sprawdzić oby!!!Trzymam kciuki!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Śro 20:47, 03 Cze 2009    Temat postu:

Podumałam, wypośrodkowałam Wesoly i...
- z karnego kącika zrezygnowalam (na razie), bo wydaje mi się, że zaczęło się to Zośce podobać - tak jak pisała Kitiketia - mama zwróciła na mnie uwagę i na dodatek wzięła mnie na ręce i zaniosła na fajową pufę Wesoly
- wychodzic jeszcze nie próbowałam, bo obawiam się histerii, tym bardziej, że najcześciej musiałabym wychodzić z Tosią, więc Zośka mogłaby się poczuć całkiem odsunięta Smutny

Dziś wglądało tak - kiedy robiła pierwsze przymiarki do mnie, udawałam, że nie przeszkadza mi to, że nic sie nie dzieje, nawet nie pogroziłam palcem i o dziwo Zdziwiony dawała sobie spokój. Raz tylko bez wstępów mnie uszczypnęła, więc pogroziłam i jak zdarta płyta powiedziałam, że nie wolno i jest mi przykro.
Natomiast wielką uwagą i zachwytem reagowałam, kiedy niespodziewanie pocałowała, czy pogłaskała mnie albo Tosię Wesoly

Jednak Tosi raz się oberwało gryza - pod opieką taty, który chciał pilnować dzieci i czytać maile Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kitiketia



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Śro 22:18, 03 Cze 2009    Temat postu:

Bellamika dlatego napisałam , że taką metodę powinno się stosować tylko w sytucjach bardzo poważnych a przejawianie agresji, bo jest to jej forma , to bardzo poważna sytuacja , bo Zosia może ( a z tego co pisze Magda wynika ,że to mała cwaniara Wesoly ) szybko sobie skojarzyć, reaguje agresywnie - rodzice zwracają na mnie uwagę . Trzeba pamiętać - jaki występek - taka kara .

Histerii nie ma co się obawiać , bo jest to normalna reakcja dziecka na coś co mu mocno nie odpowiada ,wścieka się i płacze , bo nie potrafi nam swojej złości opisać słowami. Nie rozumiem dlaczego rodzice tak bardzo obawiają się histerii. Ma ona też swoje "dobre" strony np dziecko uczy się sposobów radzenia z własnymi emocjami. Poza tym na histerie też trzeba wypracować sobie sposób , bo często szczególnie w wieku przedszkolnym staje się ona metodą na rodzica np. przy oddawaniu do przedszkola. Wtedy dzieci , które nigdy nie miały okazji poznać sposobów radzenia sobie ze stresem przeżywają koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bellamika



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów- Kopernik

PostWysłany: Czw 7:27, 04 Cze 2009    Temat postu:

No to Madzia powodzenia!!!I chyba faktycznie dobry sposób znalazłaś - brak reakcji - Zosia zdezorientowana miejmy nadzieję, że odpuści.

A co do histerii to nie jest tak że mam anioła w domu i histerie się nie przydażają Mruga Misia wie, że rykiem i histerią nic nie załatwi. Zawsze każe jej się uspokoić jak już wpadnie w szał i wyje na potęgę i dopiero później biorę ją np. na rączki czy się przytulamy Wesoly i o dziwo to działa. Mi jest może dużo łatwiej bo Misia bardzo szybko zaczęła mówić pełnymi zdaniami, tzn zanim weszła w okres jakiegoś tam tradycyjnego buntu i potrafi powiedzieć co chce na co ma ochotę a jak ja nie mogę jej tego ofiarować to jest dyskusja która czasami kończy się łzami no ale na szczęście nie histerią. A myślicie że histeria jest tylko sposobem radzenia sobie ze stresem?Ja uważam że jest przede wszystkim sposobem na wymuszenie czegoś na rodzicu, mam tu na myśli np. rzucanie się na podłogę krzyk w niebogłosy i tupanie nogami, a nie płacz ze strachu, który występuje podczas zostawiania dziecka w przedszkolu. Moja Mama doradziła mi abym od początku czyli już w wieku 8 miesięcy zostawiając Michalinę pod czyjąś opieką tłumaczyła jej gdzie wychodzę,że wrócę, dawała buziaka na pożegnanie, początkowo śmiałam się iw ydawało mi się ona przesadza za Misia jest za mała i nie kuma, ale później okazało się że moje dziecko było spokojne gdy zostawało z moją Ciocią. Czasami popłakała z żalem jak przerwe miała dłuższą, ale nie była to histeria Wesoly mam nadzieję że w przedszkolu też obejdzie się bez histerii.

Nie mogę tylko wypracować systemu na wizyty u lekarza Smutny wtedy to mam histerie=strach i to wielki widzę w jej oczach że jest panicznie przerażona na widok białego fartucha żadne tłumaczenie nie pomaga, żadne zabawy w lekarza Smutny a przed nami wizyta u dentysty i już się boje no ale już czas żeby ktoś zajrzał profilaktycznie w ząbki. Może macie jakieś dobre rady na strach przed fartuchem?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bellamika dnia Czw 7:32, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kitiketia



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Czw 11:34, 04 Cze 2009    Temat postu:

No nie wiem czy to dobry sposób , jak Zosia ugryzła Tosie pod nieobecność mamy...

Jeżeli chodzi o histerie to ja już nic nie rozumiem no ale ok każda z nas ma swoje zdanie Wesoly

Jeżeli chodzi o lekarza to ja bym go zmieniła . Najlepiej zapytaj się Balbiny ona miała ten sam problem z Zuźką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra



Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 1384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: PRZEDMOŚCIE

PostWysłany: Czw 13:35, 04 Cze 2009    Temat postu:

moj maly jak byl agrsywny w sosunku do mmnie to nam najbradziej pomagaly chwile tylko dla mnie i mlodego zabieralam go gdzies na jakies wyjscie tylko ja i on i mu przechodzilo- do malej zawsze byl delikatny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicja



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 2832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów - Kopernik

PostWysłany: Czw 13:45, 04 Cze 2009    Temat postu:

Cleo, bardzo slusznie! Ok! wczoraj sobie o tym trochę myślałam, bo w styczniu być może i u mnie się zacznie... i doszłam do tego samego wniosku Hyhy Madzia, ja bym spróbowała wygospodarować więcej czasu dla Zosi - bez Tosi Mruga daj znać, trzymam kciuki Wesoly Ok!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kitiketia



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Czw 15:44, 04 Cze 2009    Temat postu:

Ja mam nadzieję ,że taka sytuacja u Magdy nie ma miejsca Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Czw 22:07, 04 Cze 2009    Temat postu:

Histeria jako taka nas nie przeraża. Już nie raz wędrowałam przez całą Słodową z Zosią na sygnale, bo skoro powiedziałam, że idziemy za rękę to twardo się tego trzymałam Wesoly
Wydaje mi się, że w tym przypadku muszę postąpić jednak trochę delikatniej, co by się Zosik jeszcze bardziej na malucha nie "gniewał". Zresztą z tego samego powodu odwlekliśmy naukę samodzielnego spania - nasza doktor zasugerowała, że Zosia może poczuć się odsunięta.

O tym, by poświęcić czas tylko starszakowi już wiele razy czytałam, ale u nas dłuższe sam na sam nie wchodzi póki co w grę - Tosia i cycek to jedno Mruga Ale spacery, czy zabawy tylko we dwie oczywiście są - ostatnio malowałyśmy palcami Wesoly i myślę, że zdaje to egzamin.

News z dzisiaj jest budujący. Bilans ukąszeń itp. zerowy Wesoly Trzymamy się tego, o czym pisałam wczoraj. Staram się też cały czas zagadywać Zośkę wówczas, gdy mam ręce w dzieciu Wesoly Kurcze trudne to jest, bo w takiej sytuacji spokojne karmienie maleństwa jest raczej niemożliwe. Coś za coś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iraopau



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Pią 9:50, 12 Cze 2009    Temat postu:

Madziu, może powinnaś uczyć Zosię opiekuńczości nad siostrą. Nie traktować ich tak samo, tylko z Zosią opiekować się Tosią. Wiadomo że na zostawanie sam na sam z siostrą Zosia jest jeszcze za mała. Ale np. żeby podała zabawke, "potrzymała" ją, pogłaskała, wytarła buśke, oczywiście za każdym razem chwaląc ją za pomoc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iraopau



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Pią 9:55, 12 Cze 2009    Temat postu:

A jeżeli chodzi o lekarza, to moje dziewczyny za każdym razem przeżywały koszmar, a ja razem z nimi. Ale dr Płaszczyca zawsze miał dobre podejście brał je na ręce, całował, dawał jakieś "upominki" typu naklejka itp. Któregoś razu dostały po cukierku i teraz nie mogą się doczekac wizyty u Pana Doktora

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::Strefa Mamy, Głogów i okolice::... Strona Główna -> Wychowanie bez porażek
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin